repository/images/article/2034.jpg

Hiszpania, kraj znany z flamenco, korridy i tapas, ma również w swoim kalendarzu jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń świata – bitwę na pomidory zwana Tomatiną. Tegoroczne wydarzenie zgromadziło ponad 20 tysięcy ludzi, zarówno miejscowych mieszkańców, jak i turystów z zagranicy, w małym mieście Bunol na wschodzie Hiszpanii.

Jak co roku, ulice Bunol zamieniły się w czerwoną rzekę, a uczestnicy festiwalu starli się w godzinnej bitwie, używając jako "amunicji" 150 ton dojrzałych pomidorów. Centrum miasta pokryte było gęstą warstwą pomidorowego miąższu, a zabawa rozpoczęła się dokładnie w południe. Wszystko to za symboliczną opłatą wstępu wynoszącą 12 euro.

Po zakończeniu walki, gdy adrenalina opadła, uczestnicy mogli skorzystać z prowizorycznych pryszniców, które zostały rozstawione na środku placu. Miasto tętniło życiem, śmiechem i zabawą. Zabawa ta jest nie tylko okazją do dobrej zabawy, ale również symbolem jedności, wspólnoty i tradycji.

Początki tej nietypowej tradycji sięgają roku 1945, kiedy to dwóch lokalnych nastolatków rozpoczęło pomidorową bitwę na ulicach Bunol. Mimo że początki były skromne, z roku na rok coraz więcej ludzi dołączało do zabawy, przekształcając ją w jedno z najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń w Hiszpanii.

Choć przyczyna pierwotnej bitwy jest niejasna, wielu uważa, że była to spontaniczna ekspresja młodzieńczej energii i radości. W ciągu lat, bitwa stała się oficjalnym wydarzeniem, przyciągającym tysiące turystów z całego świata.

Tomatina to nie tylko bitwa na pomidory. To święto, które łączy ludzi, celebruje życie i pozwala na chwilę zapomnienia o codziennych problemach. Ta eksplozja kolorów i radości przyciąga co roku tłumy, potwierdzając, że w środku każdego z nas drzemie pragnienie zabawy i spontaniczności. Czerwone ulice Bunol są żywym dowodem na to, że tradycje, nawet te najbardziej nietypowe, mają w sobie niezwykłą moc.