
W Polsce trwa akcja usuwania odpadów azbestowych, a rządowe statystyki podają, że z samej stolicy rocznie wywozi się kilkanaście milionów ton elementów azbestowych.
Wiele starych budynków i blokowisk zawiera ten szkodliwy materiał, w tym pokrycia dachowe, balustrady balkonowe i przegrody między balkonami. Mieszkańcy, którzy zdają sobie sprawę z zagrożenia, wysyłają dziesiątki monitów do spółdzielni mieszkaniowej, która zarządza ich budynkami, by zrobiła z tym porządek.
Niemal każda administracja spółdzielni prowadzi jednak politykę stopniowego oczyszczania bloków z eternitu, w pierwszej kolejności przeznaczając do utylizacji skruszałe elementy. Azbest jest nieszkodliwy dla zdrowia, dopóki nie zaczyna się kruszyć w materiale i uwalniać do atmosfery. Jednakże, w Polsce musi być rozwiązany problem “azbestowy” do 2033 roku
Domy pokryte eternitem, które znajdują się w pobliżu ruchliwych dróg, są szczególnie niebezpieczne. Ciągły ruch samochodów powoduje drgania ścian, co sprzyja ujawnieniu morderczych właściwości azbestu, który jest obecny w eternicie. Usuwanie azbestu jest procesem wymagającym specjalistycznej wiedzy i doświadczenia.
W tym celu spółdzielnie zatrudniają specjalne firmy, których pracownicy wyposażeni są w specjalne kombinezony i zdejmują płyty, jednocześnie monitorując poziom stężenia azbestu w powietrzu. Niejedna wspólnota mieszkająca w oczyszczanym budynku z przerażeniem konstatuje obecność takich zabezpieczeń, jakby przez całe lata żyli na bombie atomowej z opóźnionym zapłonem. Niestety, niespecjalnie jest kogo zaskarżyć o utratę zdrowia.
Dopiero w 1997 roku wprowadzono zakaz stosowania azbestu, a prawo karne, jak i prawo spółdzielcze reguluje ewentualne kwestie sporne, jeśli dowiedzie się działania na krzywdę mieszkańców ze złamaniem prawa.