repository/images/article/2109.jpg

W sobotę rano (7 października 2023), Hamas przeprowadził najbardziej śmiercionośny atak na Izrael od ostatnich 50 lat. Według izraelskich źródeł, z Strefy Gazy wystrzelono około 3,5 tys. rakiet. Bojownicy Hamasu przedarli się do Izraela, zabijając co najmniej 300 osób i porywając kilkadziesiąt obywateli.

Atak rozpoczął się około godz. 6.30 czasu miejscowego. Bojownicy użyli materiałów wybuchowych, by przebić się przez płot graniczny, a następnie przemieszczali się różnymi środkami transportu, w tym motocyklami i łodziami motorowymi. Wtargnęli do 22 miejsc na terytorium Izraela, w tym do miast i kibuców. W wielu miejscach strzelali do cywilów i żołnierzy.

Izraelski minister bezpieczeństwa, Itamar Ben Gwir, ogłosił stan wyjątkowy w kraju. Premier Benjamin Netanjahu oświadczył, że Izrael jest w stanie wojny z Hamasem i zapowiedział "srogą zemstę". Po zapadnięciu zmroku nasiliły się izraelskie naloty odwetowe na Strefę Gazy.

Mohammed Deif, przywódca zbrojnego skrzydła Hamasu, wyjaśnił, że atak był odpowiedzią na blokadę Strefy Gazy, izraelskie naloty oraz przemoc na terenie meczetu Al-Aksa.

Prezydent USA, Joe Biden, potępił atak Hamasu, podkreślając, że Izrael ma prawo do obrony. Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmud Abbas, stwierdził, że Palestyńczycy mają prawo bronić się przed "terrorem osadników i wojsk okupacyjnych".

Komentatorzy polityczni w Izraelu krytykują rząd, wojsko i wywiad za brak przewidywania takiego ataku. Uprowadzenie przez Hamas wielu Izraelczyków jest problematyczne, biorąc pod uwagę wcześniejsze nierówne wymiany zakładników.

Atak Hamasu na Izrael stanowi poważne naruszenie bezpieczeństwa w regionie i zaskoczenie dla izraelskich sił zbrojnych. Sytuacja w regionie pozostaje napięta, a obie strony przygotowują się do dalszych działań.